Właśnie mijają dokładnie dwa tygodnie od kiedy jestem szczęśliwą posiadaczką nowiutkiego depilatora marki Braun. Przez ten czas zdążyłam się tak bardzo do niego przyzwyczaić, że ciężko byłoby mi teraz wyobrazić sobie funkcjonowanie bez niego. Ale po kolei, przecież recenzja powinna być jak najbardziej obiektywna. Akurat w tej kwestii wydaje mi się, że jestem odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, ponieważ jest to już trzeci depilator elektryczny w mojej kolekcji, więc łatwo było mi określić jego wady i zalety w porównaniu do poprzednich urządzeń.
Pierwszym atrybutem, na który producent zwraca uwagę, jest fakt, że Braun Silk-épil 9 ma głowicę o 40% szerszą niż inne modele - i rzeczywiście, jest to różnica wyraźnie zauważalna podczas depilacji, ponieważ możemy jednocześnie depilować większe fragmenty skóry, co z kolei przyspiesza cały proces.
Głowica depilująca składa się z czterdziestu pęset z technologią MicroGrip, których zadaniem jest jeszcze dokładniejsze chwytanie nawet najkrótszych włosków - byłam przekonana, że będzie to jedynie slogan zachęcający do zakupu, jednak na własnej skórze przekonałam się, że depilator rzeczywiście jest nieco dokładniejszy niż jego poprzednicy i zdecydowanie lepiej radzi sobie z krótkimi włoskami. Warto również wspomnieć, że głowica w Silk-épil 9 jest ruchoma, dzięki czemu lepiej radzi sobie z depilacją miejsca takich jak kolana czy kostki - depilator lepiej przylega do skóry, a co za tym idzie, usuwa włoski skuteczniej.
Jedną z największych zalet depilatora bez wątpienia jest możliwość używania go zarówno na sucho, jak i na mokro. Biorąc kąpiel lub prysznic bez problemu możemy wykonać zarówno peeling całego ciała przy użyciu jednej z nakładek, jak i zadbać o gładkość naszych nóg przy użyciu samego depilatora. Prosty sposób jak połączyć przyjemne z pożytecznym ;) Depilacja na mokro teoretycznie powinna być mniej bolesna, jednak nie jestem co do tego przekonana - rozgrzana skóra po zabiegu jest usiana czerwonymi kropkami, które potrzebują około 20 - 24 godzin aby zniknąć. Po depilacji na sucho proces ten trwa znacznie krócej.
Smartlight - czyli niewielka lampka podświetlająca depilowany obszar. Jeśli mam być szczera, byłam pewna, że jest to tylko i wyłącznie pic na wodę i nic niewarty bajer, a tu takie zaskoczenie! Lampka ułatwia proces depilacji w ogromnym stopniu, ponieważ od razu widzimy, który fragment skóry potrzebuje poprawki. Jestem zdecydowanie na TAK, nie wiem, jak wcześniej mogłam depilować nogi bez tego udogodnienia :)
MOJA OPINIA:
Depilator Braun Silk-épil 9 okazał się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Sam sposób depilacji elektrycznej doceniałam od dawna, jednak poprzednicy Silk-épil 9 się do niego nie umywają (przynajmniej jeśli mowa o dwóch modelach, które posiadam). Przede wszystkim, depilacja jest o wiele skuteczniejsza - szeroka i ruchoma głowica bez problemu dostosowuje się do kształtu ciała.
Jeśli chodzi o skuteczność, to również jestem zadowolona - ciało po depilacji jest naprawdę gładkie, jednak musimy pamiętać, że nigdy nie będzie to gładkość, którą uzyskujemy przy pomocy maszynki do golenia - podczas depilacji włoski znajdują się w różnej fazie wzrostu, dlatego te które dopiero co pojawiły się na powierzchni skóry są niemożliwe do uchwycenia przez pęsety depilatora. Dlatego też ja zawsze stosuję metodę, polegającą na "poprawieniu" depilacji po tygodniu od pierwszego zabiegu. Jest to proces szybki i w zasadzie bezbolesny, bo świeże włoski są jeszcze bardzo delikatne.
Ogromnym udogodnienie Silk-épil 9 jest fakt, że działa on bezprzewodowo. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo kabel utrudniał mi życie ;) Proces depilacji zawsze kojarzył mi się z przesiadywaniem w łazience i manewrowaniem i depilatorem i kablem jednocześnie, a ze względu na długość przewodu i konieczność przebywania blisko gniazdka elektrycznego zawsze depilowałam nogi siedząc na podłodze. Teraz bez problemu mogę sięgnąć po depilator w dowolnym momencie, np. na kanapie przed telewizorem w przerwie na reklamy. Za to ogromny PLUS.
Kupując depilator na pewno warto zwrócić uwagę na fakt, co producent oferuje nam w zestawie - zestaw SkinSpa okazał się naprawdę bardzo bogaty. Wydaje mi się, że głowica goląca jest już pewnego rodzaju standardem w produktach tego typu, jednak ciekawym rozwiązaniem jest głowica ze szczoteczką peelingującą. Zabieg złuszczania naskórka przy jej użyciu jest dużo bardziej skuteczny niż podczas stosowania jedynie tradycyjnego peelingu,
Gdybym miała podsumować moją współpracę z Silk-épil 9, to wyjątkowo ciężko byłoby mi wskazać jakieś konkretne wady urządzenia. Mogę przyczepić się jedynie do włącznika, który wydaje mi się mało intuicyjny - zdecydowanie bardziej podobało mi się rozwiązanie w moim poprzednim depilatorze, czyli standardowy włącznik góra/dół.
REASUMUJĄC:
Zalety:
- nakładka masująca, która naprawdę działa i przynosi ulgę
- smartlight - dokładnie podświetla depilowany obszar
- szybkość ładowania (ok. 1h)
- działanie na sucho i na mokro
- brak kabla - działa bezprzewodowo
- szeroka głowica depilująca
- głowica goląca - dokładna i praktyczna
- szczoteczka peekingująca
Wady:
- cena - sugerowana przez producenta to aż 929 zł
- mało wygodny przycisk włączania w formie pokrętła
Pewnie wywnioskowałyście to już kilka akapitów temu, ale napiszę to jeszcze raz - z czystym sumieniem poleciłabym depilator Braun Silk-épil 9 każdej osobie, która szuka depilatora elektrycznego, który jest skuteczny i wszechstronny. Używam go dopiero od dwóch tygodni, jednak już w tym momencie wiem, że będzie to związek na lata. Żegnajcie tradycyjne maszynki do golenia, wasz czas dobiegł końca. Dzięki Silk-épil depilacja przestała być przykrym CODZIENNYM obowiązkiem, a stała się jedynie przerywnikiem w wykonywaniu innych czynności.
Dla zainteresowanych tematem - recenzje moich dwóch poprzednich depilatorów marki Braun możecie przeczytać TUTAJ.
Fakt, że otrzymałam produkt za darmo w żadnym stopniu nie wpłynął na treść tej recenzji.