Zdobienie paznokci metodą stempli chodziło mi po głowie już od dawna, jednak po zakupie swojego pierwszego zestawu szybko się zniechęciłam - mimo, że wzorki na płytkach były śliczne, to na paznokciach nie odbijały się w zasadzie wcale, a stempel był mega twardy. Byłam przekonana, że problem wynika tylko i wyłącznie z mojej niewiedzy i braku umiejętności używania - bo przecież na youtubie wszystkim tak łatwo przychodziło robienie obłędnych wzorów na paznokciach. Przez jakiś czas żyłam w smutnym przekonaniu, że na pewno jestem jedyną osobą na świecie, która nie potrafi stemplować. Potem postanowiłam zakupić swój drugi zestaw - tym razem od Essie. I znów rozczarowanie, bo mimo wielogodzinnej walki, na moich paznokciach wciąż nie było nic, oprócz mocno żenujących strzępów kwiatków czy wzorów geometrycznych. Jedyny plus był taki, że przynajmniej stempelek był dobrej jakości. I właśnie wtedy zdecydowałam się na zakup swojej pierwszej płytki od Bundle Monster.
Już po pierwszym użyciu dotarło do mnie, że poprzednie stemplowe porażki spowodowane były przede wszystkim słabą jakością blaszek - wzory, mimo że naprawdę piękne, były wyżłobione zbyt płytko i nijak nie chciały przenosić się na paznokcie w całości. Z Bundle Monster od samego początku było bezproblemowo.
Tak wyglądała moja pierwsza, nieco jeszcze nieśmiała próba - z góry przepraszam za słabą jakoś zdjęcia i jeszcze gorszą jakość moich skórek. Mimo tak wielu przeciwności, wzór odbił się bardzo dobrze:
Tutaj widać już zdecydowanie więcej odwagi - stemple w postaci delikatnego deseniu trafiły na wszystkie paznokcie:
Tak wyglądała moja pierwsza, nieco jeszcze nieśmiała próba - z góry przepraszam za słabą jakoś zdjęcia i jeszcze gorszą jakość moich skórek. Mimo tak wielu przeciwności, wzór odbił się bardzo dobrze:
Tutaj widać już zdecydowanie więcej odwagi - stemple w postaci delikatnego deseniu trafiły na wszystkie paznokcie:
Obecnie posiadam trzy płytki:BM 404, 406 i 423. Tej ostatniej nie miałam jeszcze okazji testować, ale planuję zrobić to lada dzień.
I tutaj mam pytanie do Was: czy macie jakiś sprawdzony top coat, który poleciłybyście do wzorków ze stempli? Testowałam już dwa i niestety każdy z nich nieco je rozmazuje...
I tutaj mam pytanie do Was: czy macie jakiś sprawdzony top coat, który poleciłybyście do wzorków ze stempli? Testowałam już dwa i niestety każdy z nich nieco je rozmazuje...
Świetny efekt, ale nie mam zielonego pojęcia jak to działa, wstyd trochę ;)
OdpowiedzUsuńwobec tego wszystko przed Tobą ;)
UsuńBardzo ładnie to wygląda :) Ja nigdy nie stemplowałam i nawet nie wiem jak to się robi :P
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować! Bo korci mnie już jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńJa mam topcoat z Astor i super szybko schnie, więc myślę, że by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńŚliczne Ci wyszły te stempelki :) stawiam na róż :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie Ci się odbiło ! :)
OdpowiedzUsuń