GRUDZIEŃ w zdjęciach, czyli powrót do blogowania

Grudzień był dla mnie miesiącem bardzo aktywnym. Remont domu wkroczył w jedną z (mam nadzieję) finalnych faz, a świąteczny szał zakupów i poszukiwania prezentów idealnych pochłonął mnie bez reszty. Wieczory spędzałam na przemian w sklepach budowlanych, dywagując nad milionem kolorów farb, lub w centrach handlowych, z przerażeniem próbując przedrzeć się przez opętany świąteczną gorączką tłum. Do pisania bardzo chciałam wrócić w przerwie świątecznej, jednak znów działo się tak dużo, że nawet nie zauważyłam kiedy nadszedł 31 grudnia i kilkudniowy wyjazd sylwestrowy. I tak oto mamy już początek stycznia, a na blogu wciąż pustka. Na dobry początek - szybki przegląd mojego ostatniego miesiąca w zdjęciach. Miłego oglądania :)

Mięta to dla mnie klasyk na paznokciach, uwielbiam łączyć ją z granatami i zielenią. Powyżej dodatkowo trochę zabawy z nitkami do zdobień :)

Nie może być foto zestawienia bez moich psów, które zdecydowanie królują wśród moich zdjęć w telefonie. Nic nie poradzę, że są takie słodkie.

Po lewej manicure świąteczny, po prawej sylwestrowy, a w tym wszystkim najdłuższe paznokcie jakie wyhodowałam w życiu ;) Szczerze? Było mi z nimi tak niewygodnie, że od razu po Sylwestrze obcięłam na krótko ;)

1. Sól i pieprz idealne na świąteczny stół. 2. Moja pierwsza baza pod cienie z DAX - niebawem recenzja. 3. Nie znoszę zimy, ale dla takich widoków jestem w stanie zaakceptować kilka śnieżnych dni w roku. 4. Zdecydowanie najważniejszy prezent tegorocznych świąt - symbol wielu nadchodzących zmian  :)

1. Babeczki piernikowe - wyglądały lepiej niż smakowały 2. Nowy nabytek z Golden Rose