Kosmetyki firmy Golden Rose przez dosyć długi czas nie budziły mojego zainteresowania, ponieważ próżno szukać ich w Rossmanie czy Hebe, gdzie najczęściej robię zakupy kosmetyczne. Jedynym miejscem, w którym na nie trafiałam, było C.H. Targówek na Głębockiej, w którym pojawiałam się średnio raz na tydzień kierując się w stronę kina. Kilka razy, kręcąc się po centrum przed seansem, mijałam stoisko Golden Rose, niezmiennie zastawione szeregiem kolorowych, przyciągających wzrok lakierów.
Kiedy po raz pierwszy dałam się skusić na lakier z serii Rich Color, płacąc za niego niecałe 6zł, nie wiązałam z nim zbyt wielkich nadziei – miałam już wcześniej okazję używać lakierów tej firmy i każdy z nich okazał się rozczarowaniem. (były to lakiery z serii Classic Glamour – nr 144, Selective – nr 19, oraz Golden Rose with Protein nr 345). Wszystkie z nich były raczej słabe jakościowo i bardzo nietrwałe. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy mój nowy nabytek, czyli nr 17 z serii Rich Color okazał się być strzałem w dziesiątkę. Szybko uległam jego urokowi i w niedługim czasie moja półka zaczęła zapełniać się coraz to nowszymi kolorami. Obecnie posiadam ich osiem:
Od lewej: 24 (w rzeczywistości jest bardziej bordowy), 17, 07, 46, 43, 36, 38, 19. |
Lakiery
z tej serii mają piękne, nasycone kolory – nieraz kupując lakier dawałam się skusić
pięknej barwie w opakowaniu, a na paznokciu efekt był nijaki. W tym przypadku
nigdy nie ma rozczarowania, ponieważ kolor po nałożeniu wygląda w zasadzie
identycznie jak w buteleczce. Dużym plusem jest też szeroki, gęsty pędzelek, z
którego nawet po miesiącach użytkowania nie wypadają włoski. Pierwszy z
lakierów z serii Rich Color zakupiłam ponad rok temu - i nadal uwielbiam go
używać. Minimalnie zgęstniał, ale nic nie stracił na jakości – a to właśnie
jakość jest największą zaletą tych lakierów. Zazwyczaj nakładam dwie warstwy +
jakikolwiek bezbarwny lakier na wierzch, a manicure trzyma się bez zarzutów
około TYGODNIA. Lakier nie odpryskuje, tylko minimalnie ściera się na końcach,
a trzeba przyznać, że nie obchodzę się z nim delikatnie, zmywam naczynia, biorę
długie kąpiele i bawię się z psami. Jeśli chodzi o ilość warstw gwarantujących
idealne pokrycie, wszystko zależy od koloru, ponieważ przy niektórych już jedna
warstwa wygląda bardzo dobrze, przy innych trzeba nałożyć dwie aby osiągnąć
pełnowymiarowy efekt.
Niewielkie zastrzeżenia mogę mieć tylko do nr 24,
ponieważ ściera się szybciej od reszty – ale wydaje mi się, że to po prostu kwestia
koloru, ponieważ na tak intensywnej czerwieni każdy minimalny mankament widać
dwa razy mocniej.
Uwielbiam lakiery z Golden Rose z serii Rich Color. Mam ich dopiero 10, ale pewnie będzie ich jeszcze więcej. :)
OdpowiedzUsuńhttp://fromcarolinee.blogspot.com/
Ja dziś zakupiłam dopiero dziewiątą sztukę do swojej kolekcji ;)
Usuń