Mezoroller gości w mojej łazience już od dawna, więc dopiero niedawno wpadłam na pomysł, że może warto napisać o nim na blogu, ponieważ jest to urządzenie tak niesamowicie wszechstronne, że na pewno wiele z Was znajdzie zastosowanie odpowiednie dla swoich potrzeb.
Powszechnie wiadomo, że niezależnie od tego jak dobrych jakościowo kosmetyków używamy, zaledwie niewielki procent aktywnych składników przenika przez wierzchnią warstwę naskórka. Mezoroller ma na celu zwiększenie przenikania substancji aktywnych poprzez stymulowanie skóry przy pomocy mechanizmu składającego się z drobnych igieł umieszczonych na powierzchni rolki. Igły nakłuwają naskórek na głębokość 0,2 mm tworząc mikro kanały, umożliwiające substancjom aktywnym bezpośrednie wnikanie wgłąb skóry. Jednocześnie stymulują wytwarzanie elastyny oraz kolagenu, poprawiając krążenie krwi.
Zdecydowałam się na zakup mezorollera nie tylko ze względu na to, że miałam nadzieję zwiększyć skuteczność kosmetyków których używałam. Zależało mi również na poprawieniu elastyczności skóry oraz zmniejszeniu przebarwień na policzkach, z którymi zmagałam się bardzo długi czas. No i cóż, wiadomo, że lat nam raczej nie ubywa, więc kiedyś wreszcie nadchodzi ten moment, kiedy trzeba sobie uświadomić, że może nadszedł czas aby zacząć myśleć o zmarszczkach :P
Z założenia mezoroller jest urządzeniem niewielkim, jednak bardzo wszechstronnym:
- zmniejsza blizny i przebarwienia, poprawia koloryt skóry
- redukuje rozstępy oraz cellulit
- stymuluje metabolizm komórkowy
- spłyca zmarszczki i poprawia napięcie oraz strukturę skóry
- poprawia absorpcję substancji aktywnych
Moje wrażenia:
Według zaleceń producenta, mezorollera należy używać mniej więcej co drugi dzień przez 5 do 10 minut - mi zazwyczaj spokojnie wystarczają 3 lub 4 minuty, tak aby dokładnie wymasować twarz oraz podbródek. Od siebie mogę poradzić, że zabieg najlepiej wykonywać przed samym zaśnięciem, kiedy nie będziemy musiały już nikomu pokazywać się na oczy :P Skóra po użyciu mezorollera jest dosyć mocno zaczerwieniona i delikatnie piecze, zwłaszcza po pierwszych kilku użyciach, ale nie jest to jakiś ogromny dyskomfort i można się szybko przyzwyczaić. Ciężko mi ocenić, jak na taki zabieg zareagowałaby skóra sucha lub wrażliwa, jednak moja mieszana cera czuje się po nim świetnie i wprost "wypija" serum i krem nałożone na nią po masażu. Czy preparaty faktycznie wnikają głębiej? Nie mam pojęcia, ale bardzo chcę wierzyć, że faktycznie tak jest ;) Rano, czyli kilka godzin po zabiegu skóra jest promienna, wygładzona i przyjemnie napięta.
Przechowywanie i dezynfekcja:
Na co dzień mój mezoroller przechowuję w plastikowym, przezroczystym pudełeczku, w którym go zakupiłam. Oczywiście należy pamiętać, że po każdym użyciu urządzenie trzeba dokładnie zdezynfekować - ja robię to przy pomocy sprayu antybakteryjnego kupionego w aptece za kilka złotych. No i chyba nie muszę wspominać, że mezorollerem nie powinno się z nikim dzielić ;)
Gdzie kupić? Jaki model wybrać?
Mój mezoroller zakupiłam przez konsultantkę firmy TianDe - nie pamiętam dokładnej ceny, ale widzę, że na ich stronie jest obecnie dostępny za 182 zł (LINK). Ma igły długości 0,2 mm, ale wiem, że urządzeń tego typu jest na rynku dostępnych mnóstwo, a długość igieł jest zróżnicowana. Do użytku domowego raczej nie zdecydowałabym się na igły o większej długości, mimo, że można takie rollery bez problemu znaleźć chociażby na allegro.
Podsumowanie:
Myślę, że mezoroller jest urządzeniem, w które warto zainwestować, ponieważ utrzymywany w czystości i odpowiednio dezynfekowany będzie służył nam latami. Faktycznie dobrze radzi sobie z ujędrnieniem i uelastycznieniem skóry, a i przebarwienia na policzkach udało mu się nieznacznie rozjaśnić. Nie da się też ukryć, że bardzo dobrze żyje mi się z myślą, że kosmetyki które nakładam na twarz docierają głębiej i działają intensywniej :) Ze swojej strony zdecydowanie polecam.
Od dawna już o nim myślę, Twoja pozytywna opinia tylko przybliżyła mnie do zakupu :-)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym! ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam już to urządzonko, ale trochę bym się bała go używać :P
OdpowiedzUsuńteż na początku miałam obawy, ale przekonała mnie mama, która używała mezorollera już dłuższy czas i była zadowolona :)
UsuńIgły mnie przerażają, ale wydaje się to bardzo przydatny "sprzęt" ciekawe czy u mnie by się spisał
OdpowiedzUsuńMyślałam o nim szczególnie kiedy zaczęły mi się pojawiać rozstępy. Czytałam wiele na jego temat. Ja mam jednak bardzo niski próg bólu kiedy słyszę "igła", wiec na razie odkładam zakup..
OdpowiedzUsuńMyślę o nim od dawna, ale boję się bólu:D
OdpowiedzUsuńto tylko drobne ukłucia, nie ból, więc nie ma obaw :)
UsuńNie znałam tego urządzenia i bardzo mnie zaciekawił. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Jestem ciekawa jak by się u mnie sprawdził, ale z drugiej strony jestem strasznie wrażliwa na wszelaki ból, więc nie wiem czy bym wytrzymała :P
OdpowiedzUsuń