W przeciwieństwie do kosmetyków pielęgnacyjnych, przyznam szczerze, że niewiele jest produktów z kolorówki, którym pozostaję wierna przez dłuższy czas. Kocham testować nowości, zwłaszcza jeśli chodzi o tusze do rzęs i podkłady - ich nigdy dość. I choćbym nawet miała już swoich ulubieńców, to i tak mam ciągłe poczucie 'a może gdzieś jest lepszy...?'. Z kolorówką jest też tak, że szybko mi się nudzi. Często kosmetyk, którym zachwycałam się na początku, po kilku tygodniach przestaje mi pasować - a bo zapycha, a bo nagle zapach okazał się nie ten. Kobieta przecież zmienną jest.
Tak więc bez bicia przyznaję, że moje obecne kolorówkowe TOP 5 za dwa miesiące może się diametralnie zmienić - a nuż akurat odkryję inny kosmetyk życia?
1. Tusz do rzęs Nivea Lash Elastic
2. Synergen Compact Powder
3. Bourjois Liner Feutre Ultra Black - eyeliner w pisaku
Mój pierwszy eyeliner w pisaku, którego na pewno nie zamierzam zmieniać. W Rossmanie kosztuje nieco ponad 40 zł, ale bez problemu można dostać go na jakiejś promocji w dużo niższej cenie. Eyeliner jest świetnie napigmentowany - czerń jest mocna i głęboka, nie szarzeje z czasem. Forma pisaka jest bardzo wygodna, generalnie ciężko jest zrobić nim sobie jakąś większą krzywdę ;)
Używam go od kwietnia i wciąż nie mam zastrzeżeń do jego jakości, nie zmienił koloru ani nie wysechł. Mój codzienny niezbędnik.
4. Silikonowa baza pod makijaż - Eveline Art Scenic
Baza, która w sieci zbiera mieszane opinie, ale ja używam jej od lat - wcześniejsza wersja w buteleczce z atomizerem również bardzo mi odpowiadała. Skóra po nałożeniu jej jest natychmiastowo wygładzona i wyrównana, a nakładanie podkładu staje się dużo prostsze, Pełną recenzję przeczytacie w TYM wpisie na temat przygotowań do wesela. Kosztuje 24 zł. Używam jej kilka razy w tygodniu i nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu na skórę.
5. The Bronzer Matte Compact W7
Kosmetyk, który jest moim osobistym hitem. Jest to CAŁKOWICIE MATOWY bronzer - nie zawiera nawet grama niczego, co błyszczy. Kilka razy zdarzyło mi się kupić bronzer, który miał być z założenia matowy, ale zawsze okazywało się, że zawiera jakiś rodzaj shimmera, który średnio sprawdzał się przy mojej mieszanej cerze. Kupiony za niecałe 10 zł służy mi już ponad rok. Świetnie sprawdza się przy konturowaniu twarzy, jest lekki i nie obciąża cery. W opakowaniu wydaje się być ciemny, jednak nic bardziej mylnego - na twarzy wygląda delikatnie i naturalnie, nawet na mojej bardzo jasnej cerze. Zdjęcie zrobiłam po roku regularnego używania kosmetyku - plastikowe opakowanie nieładnie się zniszczyło, ale jeśli chodzi o wydajność bronzera to obstawiam, że jeżeli go nie rozbiję o podłogę, to wystarczy mi na lata ;)
Zapraszam również do wpisu Moje TOP 5 - kosmetyki pielęgnacyjne
Nivea ma koloróke ?! Nie miałam pojęcia :D Rzeczywiście w PL w ogóle jej nie ma... ja osobiście wolę sylikonowe szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńEyelinery w pisaku miałąm dwa i oba sprawdziły sie tak fatalnie, że strasznie się do nich zraziłam :(
ja mam jeszcze eyeliner Eveline w pisaku i również jest całkiem dobry, jednak słabiej napigmentowany niż Bourjois :)
UsuńZnam tylko puder ;)
OdpowiedzUsuńWOW! Nie widziałam, że Nivea ma tusze do rzęs :D
OdpowiedzUsuńno właśnie, dla mnie też była to niespodzianka ;)
UsuńTen tusz bardzo mnie zaciekawił, szkoda że nie jest u nas dostępny :(
OdpowiedzUsuńja poluję na niego na allegro ;)
UsuńCzuje się zaciekawiona tuszem :) przeczytałam twoją recenzję i będe na nieo polować :)
OdpowiedzUsuńmi udało się go wczoraj zamówić... tylko jedna sztuka była dostępna ;)
Usuńto nivea ma coś kolorowego bardziej niż balsamy do ust?! OOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!
OdpowiedzUsuń