Moim ulubionym rodzajem ciast zawsze były ciasta piaskowe. Nie jestem fanką wymyślnych słodyczy z dodatkiem bitej śmietany czy owoców, dlatego zawsze najchętniej sięgałam po piaskowce lub babki drożdżowe. Wiem, jestem mało wymagająca ;)
Ze względu na fakt, że ostatnio zakupiłam kolejne silikonowe naczynie do swojej kuchennej kolekcji, uznałam, że czas dać mu szansę. I tak powstał pomysł upieczenia babki piaskowej.
Przepis, którym się inspirowałam znalazłam na bardzo ciekawym blogu kulinarnym http://bajkorada.blogspot.com/, jednak nieco go zmodyfikowałam :)
Przepis, którym się inspirowałam znalazłam na bardzo ciekawym blogu kulinarnym http://bajkorada.blogspot.com/, jednak nieco go zmodyfikowałam :)
Składniki:
- 5 jajek
- 200 g masła
- 150 g cukru zmieszanego z 1 opakowaniem cukru waniliowego
- 150 g mąki pszennej
- 150 g mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do
pieczenia
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżka utartej skórki
cytrynowej
- 2 łyżki kakao
- masło i bułka tarta do wysmarowania formy
1. białka
2. żółtka
3. masło pokrojone w
kawałki (największa i najwyższa z misek)
4. mąka (pszenna +
ziemniaczana) + proszek do pieczenia
5. cukier
Białka ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy sok z cytryny.
Masło przy pomocy miksera
ubijamy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy żółtka i stopniowo dosypujemy mąki z proszkiem z miski nr. 4. Dodajemy białko i delikatnie
mieszamy łyżką.
Ciasto dzielimy wedle uznania na dwie części. Do jednej części dodajemy 2 łyżki kakao (u mnie była to mniejsza część), do drugiej skórkę cytrynową.
Formę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą.
Na dno wykładamy masę
cytrynową, a na wierzch kakaową - tak aby kiedy wyjmiemy babkę z formy, dół był ciemny, a góra jasna. No chyba, że wolicie odwrotnie :) mi oczywiście ten ostateczny podział wyszedł na cieście wybitnie krzywo, ale postanowiłam nie przejmować się takimi drobiazgami ;)
Pieczemy w 180 stopniach
przez 40 minut. Zostawiamy w piekarniku jeszcze na 10 minut - nie zaglądamy, nie wyjmujemy przed czasem :) Wystudzone ciasto posypujemy cukrem pudrem lub polewamy polewą/czekoladą/czym chcemy.
Smacznego!
A teraz trochę z innej beczki: zapraszam Was serdecznie na rozdanie do Kasi, która prowadzi świetnego bloga i właśnie zdecydowała się zorganizować rozdanie z ogromnym zestawem nagród. Ja już się zgłosiłam, teraz pora na Was. Link do rozdania: http://taczycowakasia.blogspot.com/2014/05/moje-pierwsze-rozdanie.html Polecam zarówno udział w konkursie jak i śledzenie bloga :)
Bardzo ładny wypieki!. Ciekawe czy ciacho jest równie smaczne co ładne :)
OdpowiedzUsuńwarto upiec i się przekonać:)
UsuńMmmmm smaczka mi narobiłaś! Jak będę piekła w weekend to chyba własnie taka babkę sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńhaha, cieszę się w takim razie, że wygląda aż tak apetycznie ;)
UsuńMoje ciasto właśnie popadło w kompleksy widząc piękne babkowe wydanie:) Wygląda ekstra!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Dziękuję serdecznie:) dam znać jak będę testować kolejne przepisy ;)
Usuńostatnio babkę robiłam na Wielkanoc, ale jakaś sucha wyszła :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję :)
w takim razie koniecznie trzeba upiec kolejną, żeby zatrzeć złe wspomnienia ;)
UsuńUwielbiam jeść babki ;) Są lekkie i smaczne :D
OdpowiedzUsuńpiekna , az szkoda jesc :)
OdpowiedzUsuń