23 maja 2014

"Merde! Rok w Paryżu." - Stephen Clarke


Książkę Stephena Clarke'a "Merde. Rok w Paryżu" przeczytałam kilka lat temu, ponieważ polecił mi ją znajomy. Przypomniałam o niej sobie w zeszłym miesiącu i po bezskutecznych poszukiwania ebooka postanowiłam zainwestować w wersję drukowaną na allegro. Na cel ten przeznaczyłam całe 8 zł i uważam, że były to bardzo dobrze zainwestowane pieniądze :) 

"Merde" utkwiła mi w pamięci jako świetnie napisana i przezabawna powieść przygodowa, okraszona konkretną dawką ciekawych brytyjsko-francuskich stereotypów kulturowych. Do dziś pamiętam, jak czytając ją w pociągu w drodze na uczelnię zaśmiewałam się z niej w głos, starając się ignorować zdziwione miny współpasażerów. Z tak pozytywnym nastawieniem zabrałam się za ponowne odkrywanie przygód Paula Westa.

Kim jest Paul West? To typowy Anglik po trzydziestce, rozpoczynający swój roczny kontrakt w dziale marketingu jednej z francuskich korporacji. Czytając o jego codziennych perypetiach, podczas których zmaga się z dwulicowym szefem, średnio rozgarniętymi współpracownikami oraz ogromną słabością do płci pięknej, już po kilku pierwszych kartkach uznałam, że pomimo niekiedy dziwnego podejścia do wielu spraw, lubię Paula i jego analityczne spojrzenie na świat. Zagłębiając się w jego barwne przygody (zarówno te zawodowe, jak i typowo nocno-imprezowo-alkoholowe), chcąc nie chcąc, poznajemy nie tylko błyskotliwego Paula, ale również widowiskowy wachlarz poglądów i zachowań typowych dla Francuzów oraz cały szereg brytyjsko-francuskich stereotypów, co z perspektywy osoby nigdy nie będącej we Francji jest bardzo ciekawym doświadczeniem. Całość opisana jest smacznie i bez zadęcia, nie budzi w czytelniku niechęci do żadnej z nacji, a raczej wywołuje szeroki uśmiech od ucha do ucha.

Jeżeli chodzi o styl pisania Stephena Clarke'a, to jest on "lekki, łatwy i przyjemny". Książkę czyta się szybko i z wielką przyjemnością, ponieważ opisy są rzeczowe i konkretne, a większość treści oparta jest na zabawnych, dobrze spuentowanych dialogach. "Merde" to lektura idealnie nadająca się na leniwy weekend lub wakacyjny wyjazd - na pewno nie tylko rozbawi, ale też wciągnie tak, że zapragniesz poznać dalsze losy Paula, opisane w kolejnych czterech tomach powieści. Ja miałam okazję przeczytać wszystkie części oprócz  tej najnowszej, wydanej w 2013 roku. Będę musiała zapolować na allegro, jak tylko spadnie trochę z ceny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. Jeśli masz jakieś pytania lub po prostu chcesz się ze mną skontaktować, pisz bezpośrednio na adres tytezmozesz7@gmail.com. Odpowiem na każdą wiadomość :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...