We wpisie z zeszłego tygodnia (KLIK) prezentowałam Wam moje dwie lakierowe nowości kupione na promocji 2 +1 gratis w Drogerii Natura. Zakupiłam wtedy czarny lakier Essence oraz żółty Miss Sporty. Ponieważ w poniedziałek postanowiłam zmyć miętowy manicure z zeszłej niedzieli (8 dni trwałości!), nadszedł czas aby wypróbować mój nowy nabytek.
Ze względu na zapowiadane wszem i wobec upały, zdecydowałam się na słoneczny żółty od Miss Sporty z serii Clubbing Colours. Na lakier dokładnie w takim kolorze polowałam już od zeszłego roku, od momentu w którym wypatrzyłam go na jakimś blogu - ładny, stonowany, pastelowy odcień żółtego. Długo na niego chorowałam, ale lato minęło, a ja nie znalazłam idealnego odcienia. Więc kiedy w tym roku wyparzyłam go na drogeryjnej półce, z triumfem pobiegłam do kasy.
Wczoraj wieczorem pełna dobrych chęci zabrałam się do malowania. I wtedy zaczęły się schody. Po pierwsze, lakier jest strasznie gęsty. Nie lubię lakierów zbyt rzadkich, o lejącej konsystencji, no ale bez przesady, są jakieś granice. Pędzelek jest bardzo fajny, szeroki i ma dobrze wyprofilowany kształt, ale co z tego, skoro miałam poczucie, że z każdym pociagnięciem rozprowadzam lakier na siłę. Co więcej, pomimo gęstej konsystencji, wcale nie dawał dobrego krycia. Pierwsza warstwa szczerze mnie przeraziła - aż żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, ale byłam tak zdziwiona, że zapomniałam. Z nadzieją nakładałam drugą warstwę, ale niestety nie była ona w stanie uratować sytuacji. Zamiast delikatnej, pastelowej żółci, otrzymałam efekt mocno jajeczny. Nie tego szukałam. Na plus mogę zaliczyć fakt, że lakier naprawdę szybko schnie.
Efekt niestety nie przypadł mi do gustu. Totalnie nie o taki odcień mi chodziło. Na zdjęciach wygląda tak sobie, a na żywo jest tylko gorzej, bo kolor jest dużo bardziej rażący. Może wytrzymam z nim ze dwa dni...
Ja w zeszłym sezonie szukałam idealnego żółtego lakieru, ale się poddałam - to zwyczajnie nie kolor dla mnie :) Teraz sięgam od czasu do czasu po żółty piasek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
ja jestem tak rozczarowana, że chyba nie będę już kontynuowała swoich poszukiwań ;) widocznie mi również ten kolor nie pasuje :)
UsuńFaktycznie po buteleczce widac ze kolor jest pastelowy, stonowany, a na paznokciach żarówa . Bede wiedziała czego unikac, tym bardziej ze musze zaopatrzyc się w jakies letnie kolorki :)
OdpowiedzUsuńech, no właśnie, w buteleczce był taaaki delikatny ;)
UsuńTez mam kilka lakierów żarówek. Zółty też mam, stoi sobie na półce i kurzeje, za stara jestem chyba na takie szaleństwa na paznokciach :D
OdpowiedzUsuńlubię kolorowe, z daleka widoczne paznokcie, ale ten żółty jest wybitnie nietrafiony niestety ;)
UsuńFaktycznie szkoda, że kolor nie jest pastelowy :(
OdpowiedzUsuńdokładnie... to mógł być taki ładny lakier ;)
Usuń